Dnia 18.10.2011 r. o godzinie 7:15 wyjechaliśmy z Młodzieżowego Ośrodka
Wychowawczego na biwak. Organizatorami biwaku byli wychowawca Krzysztof i
Piotr. W biwaku uczestniczyło 12 wychowanków część wychowanków jechała na
miejsce rowerami a część samochodem. Wszyscy mieliśmy się spotkać w
leśniczówce. Po przyjeździe każdy z nas wychowanków zostały przydzielone
jakieś zadania. Niektórzy byli w kuchni inni zbierali drzewo na ognisko.
Gdy to wszystko zostało już wykonane to robiliśmy konkurs strzelecki z
wiatrówek do celu. To była fajna zabawa którą wygrałem ale gdy
skończyliśmy strzelać to rzucaliśmy tzw. granatem do celu. Następnie
przyjechała dyrekcja i dalej chłopacy strzelali z wiatrówki. Następnie
zaczęło się robić ciemno i zaczęliśmy rozpalać ognisko. Smażyliśmy
kiełbaski i jak się najedliśmy to wyruszyliśmy na nocny spacer po okolicy.
Było bardzo fajnie. Gdy wróciliśmy to posiedzieliśmy sobie jeszcze przy
ognisku i poszliśmy do pokoju w którym spaliśmy. Położyliśmy się i poszliśmy spać.
Nazajutrz rano gdy wstaliśmy to poszliśmy zjeść śniadanie i pościelić
przy ognisku, choć nie była za ciekawa pogoda ale nie przeszkadzało nam to
po prostu fajnie się przy tym bawiliśmy. Po jakiejś godzinie wrzuciliśmy z
wychowawcą Piotrem ziemniaki do ogniska i gdy były gotowe to zaczęliśmy je
jeść. Były świetne i poza tym to było coś czego na co dzień nie mamy
okazji jeść. Po jakimś czasie wszyscy zostali po kolei wciągani na drzewo
żeby później z niego zjechać po linie na dół. Dużo się przy tym
naśmialiśmy i też trochę strachu było gdy byliśmy na drzewie. Następnie
zjedliśmy obiad i szykowaliśmy się do powrotu do Ośrodka. Gdy się
spakowaliśmy to wyruszyliśmy w drogę powrotną do Ośrodka. Po jakiś 3 lub 4
godzinach jazdy rowerem dojechaliśmy na miejsce.
Tak minęły pozytywnie dwa dni na biwaku. Moim zdaniem wycieczka była
udana i bardzo fajnie się na niej bawiłem. Chciałbym to jeszcze kiedyś
powtórzyć.
|